Prawie dwa tygodnie przed 20. pielgrzymką RRN do Częstochowy Bóg doświadczył mnie chorobą, toteż wyjazd na nią stał pod znakiem zapytania. Kilka godzin przed wyjazdem koleżanka z Ruchu przekonała mnie, że właśnie ze względu na stan zdrowia powinnam pojechać, „bo gdzie, jak nie do Matki”. Podróż zniosłam dobrze i wkrótce byliśmy przed obliczem naszej Czarnej Madonny. Zawierzyłam jej siebie, wszystkie nasze sprawy, całą rodzinę, intencje wszystkich, którzy o modlitwę prosili i wkrótce rozpoczęła się msza łacińska, w której nie planowałam brać udziału, chciałam tylko pójść na adorację Najświętszego Sakramentu. Ale sama nie wiedzieć jak i kiedy znalazłam się po raz pierwszy w życiu tak blisko, tuż przed Cudownym Obliczem Matki. Wydarzenia działy się same, ja im się tylko poddałam. Zachęcona przez kapłana przewodniczącego tej mszy, by zawierzyć w czasie jej trwania wszystkie intencje i sprawy bliskie naszemu sercu, z oczyma zwróconymi na Maryję i zasłuchana w łacińskie brzmienia, z sercem przy Bogu i baaardzo szczęśliwa brałam udział w tej mszy.
Poranny spacer Aleją Najświętszej Maryi Panny do katedry w towarzystwie przyjaciół z RRN, to czas chwalenia Boga za jego dary i łaski, które nam przygotował. A to był dopiero początek. W częstochowskiej katedrze do licznie zgromadzonych odtworzono przesłanie ks. biskupa Siemieniewskiego, a następnie konferencję wygłosił moderator krajowy ks. Dariusz Kowalczyk. Uzmysłowił on zgromadzonym, iż nasza 20 Jubileuszowa Pielgrzymka odbywa się w 100 lecie objawień w Fatimie, w 500 lecie koronacji Cudownego Wizerunku Matki Bożej i 50 lat od chwili intensywnego działania Ducha Świętego- odnowy charyzmatycznej, którego owocem jest nasz Ruch. Matka Boża zesłała nam morze łask, tak jak św. Teresce na dzień obłóczyn pojawił sie śnieg, tak też dzień wcześniej, kiedy pierwsi uczestnicy pojawili się w Częstochowie, m.in. nasi księża- ks. moderator diecezjalny ks. Andrzej Stypułkowski i opiekun RRN z naszej parafii Krzyża Św. z Łomży- ks. Wojciech Chudzik- miasto jeszcze było białe. Myśmy widzieli już tylko śnieg leżący na trawnikach, który pod wpływem słońca szybko topniał.
Nasz moderator przygotował nam książkę „Oto czynię wszystko nowe” cz. 1 i zachęcał, by wrócić do początku Ruchu, do źródła, do świeckich ludzi, do kapłanów i by prosić Maryję, by nie bać się dobrych wspomnień, gdy Bóg nas zafascynował. A w moim życiu było wielu dobrych ludzi, kapłanów, życzliwych bliźnich, których Bóg postawił na mojej drodze, zwłaszcza wtedy, gdy było mi bardzo trudno. Bóg zawsze troszczy się o swoje dzieci, działa przez dobrych ludzi, w których serca wlewa dobre pragnienia. Jestem Bogu i im za to bardzo wdzięczna. To o niektórych z nich i moim nawróceniu dawałam świadectwo w autokarze.
Wracając do konferencji, to ks. Dariusz Kowalczyk dalej zachęcał, by zachować świeżość charyzmatu i być gotowym na niespodzianki Boga. No i jak się wkrótce okazało mi również Bóg przygotował niespodziankę. Jeszcze w drodze powrotnej nie byłam jej świadoma, ponieważ była związana z książkami, które kupiłam na śluby w rodzinie, gdzie jesteśmy z mężem zaproszeni. Okazało się, że książka, którą widywałam wcześniej wśród propozycji książek ruchowych , nie wzbudziła mojego zainteresowania na tyle, by ją kupić. Śluby w rodzinie były powodem jej nabycia. Okazało się jednak, że jej treści są dla mnie snopem światła rzuconym na moje małżeństwo, moją wiarę. Otwarłam, by przeczytać wstęp, a zamknęłam, gdy skończyłam czytać całą. Dawno tak nie czytałam, Duch Święty uczynił otwartym wszystko: umysł, serce, oczy, duszę, po prostu chłonęłam ją. Chciałam się dzielić z całym światem, co też czyniłam. Znów w moim sercu się zagotowało, w głowie rodziły się pomysły związane z jej wykorzystaniem. Najważniejszy z nich, to realizowanie w moim małżeństwie słów przysięgi małżeńskiej pojmowanej właściwie, w Bożym świetle, z Bożą pomocą i dzielenie się z innymi tym doświadczeniem.
Zapomniałam o chorobie i dolegliwościach, nic już mnie nie boli, po zawrotach głowy ani śladu, a wszyscy w rodzinie i naokół mnie są tacy mi bliscy, bardziej ich rozumiem. Uleczył mnie Bóg swoją miłością za wstawiennictwem Swojej Matki w Jej Cudownym Wizerunku. To pragnienie Maryi sprawia, że Bóg działa skutecznie. Maryjo, niech łaska Boża, którą zechce mnie, mego męża, naszą rodzinę i cały RRN obdarzyć Bóg, dzięki Tobie stanie się skuteczna. Kochaj Boga w moim sercu, opanuj moje serce. Działaj we mnie i za mnie bez przeszkód. Daję Tobie klucze do mego serca, do mojego domu.
Jasia