Spala mnie ból tęsknoty
Spala mnie ból ograniczeń
Ręce za krótkie, aby dosięgnąć
Nogi zbyt wolne, aby biec
Dolina jest ciemna i mroczna
Horyzont wciąż szybszy od wzroku
I tylko jeden uśmiech dziecka
Jest zdolny rozświetlić świat
A wiec dlaczego się lękasz
Weź dziecko za rękę jak kaganek
Weź trochę jego beztroski
Weź trochę jego ufności
Dziecko trzyma cię mocno za rękę
Stąd jego radość i ufność
Liczy na ciebie, więc jest beztroskie
A przecież ty też masz Ojca
Andrzej Dybikowski 07.06.2016